Słowniczek faszyn. O modzie O życiu 19 listopada 2013. Moi drodzy! Ponieważ w Polsce robi się coraz bardziej światowo, postanowiłam iść z duchem czasu i nauczyć się nowych określeń funkcjonujących już na co dzień w modnym półświatku. Przychodzą do mnie w wiadomościach, atakują z kolorowych stron magazynów, krzyczą z

Wczoraj kolega w redakcji – konkretnie Jacek Poprzeczko, wicenaczelny – zagadnął mnie przy obiedzie: Dorotka! Ty na pewno będziesz umiała wyjaśnić mi jedną rzecz, która intryguje mnie od lat czterdziestu. Jest takie opowiadanie Mrożka: O księdzu proboszczu i orkiestrze strażackiej. I tam są nutki. Czy ty może wiesz, czy to jest jakiś utwór, a jeżeli tak, to jaki? No, faktycznie, przypomniałam sobie, jest takie jedno jedyne opowiadanie, w którym pojawiają się nutki i to kilka razy. Ale wydaje mi się, że nie jest to żadna znana melodia, tylko jakaś tam sobie melodia po prostu. Melodia grana przez tytułową orkiestrę strażacką i będąca refrenem opowiadania, podobnym jak owe trąby w Hamlecie z Zielonej Gęsi. – Ja mam pewne podejrzenie: że to jest Międzynarodówka – powiedział Jacek i tu zasiał i we mnie podejrzenie… Obiecałam, że sprawdzę w domu, opowiadania Mrożka stoją na półce, zaglądam do nich rzadko, ale stoją i czekają na jakiś powód. Otóż melodia pojawia się – w tej samej formie – osiem razy i symbolizuje świecką pieśń. Z całą pewnością nie jest Międzynarodówką. Ale sam początek, dwie pierwsze nuty, są te same. Dwie nuty to niewiele, ale może to wystarczająca aluzja? Melodia Mrożka (dla znających solmizację): doo faaaaa mi fa sool fa mi faa mi re – i urywa się. Pierwsza fraza Międzynarodówki: doo faaa mi sol fa do la reee siii… I co, aluzja czy nie aluzja? A o czym jest opowiadanko? O tym, jak we wsi w późne sobotnie popołudnie zebrała się przed kościołem strażacka orkiestra, żeby dać koncert. „Już kapelmistrz dał znak: [nutki] Głos ich doleciał do plebanii. Mieszkał tam proboszcz staruszek. Do polityki się nie mieszał. Herboryzował jedynie. Usłyszał ksiądz proboszcz świecką muzykę: [nutki] (…) – Świeckie pieśni przed bożym przybytkiem grają! A nicponie!… [nutki] – Ha, dam ja im – zagrzewał się poczciwina (…) [nutki] – Urwisy… Ale przecież… ja też byłem młody. I przypomniało się staruszkowi, jak w seminarium jeszcze, na podwórku, grali w palanta. Należałoby ich jednak skarcić. Stoją przecież i grają świeckie pieśni. Tuż przed kościołem. [nutki] Lipy mocno pachniały. W krótkich przerwach między strofkami, gdy strażacy wciągali powietrze w płuca, słychać było brzęczenie pszczół. Wielkie wyrozumienie dla człowieka i jego słabości zalało serce staruszka. On sam… ileż już przeżył… Czyż nie powinniśmy pobłażać ułomności bliźnich? Czyż cierpienie, z którym rodzi się i umiera człowiek, nie równoważy tych małych swawoli? [nutki] – Lecz mimo wszystko nie powinni tego robić. Bo jakże to?… – gniewał się jeszcze. Skrzypnęła furtka. Strażacy obejrzeli się. Przestali grać. Proboszcz zbliżył się do nich. Siwiuteńki, o lasce… Pokłonili się pokornie. A on przystanął, podniósł palec i kiwając nim to do góry, to na dół, powiedział: – Ej!… Ej!… Ale była przy tym w jego niebieskich oczach figlarność jakby. Po czym skręcił do ogrodu plebańskiego. [nutki] – grali strażacy.

49. Istnieją trzy różne gatunki słoni – słoń afrykański sawannowy, słoń afrykański leśny i słoń indyjski. Słonie znane są z dużych uszu, ciosów wykonanych z kości słoniowej i trąby które są połączeniem nosa i górnej wargi. 50. Ssaki są jedynymi zwierzętami, które produkują mleko, aby karmić swoje młode.
Dotarłam do wioski Ban Ta Klang, celu mojej podróży. Ziemia była wypalona od słońca i czerwona jak cegła. Drewniane domki, stojące na długich cienkich nogach, wyglądały jak złowrogie wieże strażnicze. Ale w stan zdziwienia nie wprawiała mnie ogniście zabarwiona gleba czy widok dziwacznych budynków, lecz to, że przy każdej chacie przywiązany na łańcuchu stał słoń. Słonie wyciągały w moją stronę węszące trąby i rozkładały uszy. Długo wpatrywałam się w ich inteligentnie spoglądające oczy. Cudowne chwile kontemplacji w ich towarzystwie przerwał mi jednak Wills, koordynator Surin Project. Pokazał mi bardzo skromny pokój. Na drewnianej podłodze leżał materac przykryty dziurawą moskitierą, obok stał biały elektryczny wiatrak. Ściany oraz sufit pokrywały nieszczelne deski. Łazienka stała na dworze, wyposażona w małą ubikację i beczkę z zimną wodą. Znajdowałam się na terenie występowania dengi, choroby wirusowej roznoszonej przez lokalne komary. Lniana koszula i spodnie nasączone repelentem musiały stać się nieodłącznymi towarzyszami mojej codzienności. W takim stroju duszny i gorący klimat Tajlandii był nie lada wyzwaniem, więc chłodzące kąpiele w lodowatej wodzie z beczki stawały się ukojeniem. DUŻA RODZINA Dzień wolontariusza opiekującego się słoniami w Ban Ta Klang rozpoczynało porządkowanie ich stanowisk z niedojedzonej nocą trawy i trzciny cukrowej. Kolejne czynności dnia wiązały się już tylko z zapewnianiem zwierzętom przyjemności – wypięciem z łańcuchów, karmieniem owocami, spacerami po lesie oraz kąpielami błotnymi i rzecznymi. Słonie zgłoszone przez swoich mahoutów – trenerów i hodowców – do Surin Project mają szczęście. Życie pozostałych zwierząt ogranicza się tutaj do metrowego łańcucha, areny cyrkowej i turystycznych usług na ulicach. Dziś umiejętność tresury słoni i dostarczanie przy ich udziale atrakcji turystom stanowi często jedyne źródło utrzymania rodzin w wiosce. Część mieszkańców obsługuje niewielki cyrk, zlokalizowany na jej środku. Inni wczesnym rankiem wyruszają na grzbiecie słonia w kierunku większych miast. Słonie wożą turystów za dnia, a zabawiają sztuczkami nocą. Niegdyś wolno żyjące, liczne słoniowe rodziny zamieszkiwały ogromne obszary tropikalnych lasów, dziś ich widok należy do rzadkości. Są to bardzo inteligentne zwierzęta, a ich poziom odczuwania i wyrażania emocji przyrównuje się do ludzkiego. Najbardziej emocjonalnym wydarzeniem w słoniowym klanie jest przyjście na świat słoniątka. Wszystkie ciotki, babki i rodzeństwo nie mogą wtedy powstrzymać ciekawości i chęci dotknięcia maleństwa. W wychowaniu malca matka może liczyć na pomoc wszystkich w klanie. Przy takiej liczbie niań słoniątko czuje się bezpiecznie. Słonie znają się doskonale i są ze sobą uczuciowo związane. Mogą na siebie liczyć w każdej sytuacji. Gdy ktoś zgubi się, natychmiast wszczynany jest alarm, po którym rozpoczynają się energiczne poszukiwania. W stadzie narasta wyraźny niepokój, a odnalezienie zguby zawsze wiąże się z niepohamowaną radością, rodzina wita wtedy delikwenta głośnym trąbieniem. Ogromną tragedią jest dla nich śmierć. Słonie opłakują zmarłych. Godzinami stoją w zadumie nad ciałem. Matki wpadają w depresję po stracie swoich dzieci, a słoniątka umierają z tęsknoty za utraconą matką. Znane są przypadki słonic, które przez kilkanaście dni stały w bezruchu nad ciałem swoich maleństw, nie jedząc i próbując je podnieść. Stado w takich chwilach wspiera matkę, przynosi jej kawałki owoców, usiłując nakarmić. ŁAMANIE CIAŁA I DUSZY Żaden słoń nie godzi się na życie w niewoli dobrowolnie. Tresura do pokazów cyrkowych, do wożenia turystów na grzbiecie czy wyciągania pni drzew z lasu rozpoczyna się już w wieku dwóch lat. Wtedy też odbiera się słoniątko matce. Samicę unieruchamia się w poskromie, a słoniątko odciąga od niej za pomocą łańcucha. Towarzyszą temu przeraźliwe krzyki i rozpaczliwe nawoływania oraz okropny brzęk łańcuchów zawieszonych na stawiającym opór malcu. „Najwartościowszym” dla treserów łupem są słoniątka dziko żyjące, więc wolne od wad genetycznych, na które mogą cierpieć te rodzące się w niewoli. Aby wykraść je dzikiej słonicy, trzeba jej odebrać życie, gdyż nie odda ona swego dziecka dobrowolnie. Kłusownicy stosują więc ziemne pułapki, trucizny, broń palną. Tresura zaczyna się od rytuału „przełamania duszy słonia”. Słoniątko, unieruchomione w drewnianym poskromie, jest poddawane pięciodniowemu głodzeniu oraz zapoznawaniu z bólem zadawanym ostrą częścią metalowego haka do tresury. Słonik doznaje po tym głębokich ran na uszach, głowie, karku, trąbie, w pachwinach i innych wrażliwych okolicach ciała. Pierwszy etap tresury przeżywają tylko najsilniejsze osobniki. Jego celem jest uświadomienie zwierzęciu, że nieposłuszeństwo będzie wiązać się z bolesną karą. Kolejnym etapem jest tresura właściwa. Odpowiednio przewiązując zwierzę i pociągając za liny, treser uzyskuje pożądaną przez siebie pozycję ciała zwierzęcia – stanie na głowie, siadanie na piłce, kłanianie się. W trakcie tych czynności słoń uczony jest kojarzenia wymuszonej pozycji z miejscem ucisku hakiem – za uchem, pod okiem, na grzbiecie, pod pachą. Wytresowane zwierzęta trafiają do punktów trekkingowych na ulicach azjatyckich miast oraz wykorzystywane są do pozyskiwania drewna z lasów Azji, które następnie kierowane jest na międzynarodowy handel oraz produkcję papieru. W ten sam sposób tresuje się też słonie do cyrków na całym świecie. Warunki życia w niewoli nie są nawet zbliżone do tych na wolności. Słonie w naturze poświęcają 20 godzin dziennie na poszukiwanie pokarmu i posilanie się. Do takiego trybu życia przystosowany jest ich organizm i przewód pokarmowy. Pokonują przy tym olbrzymie odległości, zużywając na bieżąco swoje zasoby energetyczne i sukcesywnie dostarczając nowych. W niewoli natomiast większość czasu stoją przywiązane do słupa. Właściciele pętają im łańcuchem stopy, co całkowicie uniemożliwia poruszanie się. Ważnym warunkiem zachowania dobrego samopoczucia zwierzęcia jest kontakt z innymi osobnikami, możliwość uczestniczenia w życiu rodzinnym daje zwierzęciu poczucie komfortu psychicznego. Tymczasem zbyt wczesne odłączenie od matki, odosobnienie, niemożność wydatkowania nadmiaru energii oraz permanentny stres w warunkach hodowlanych doprowadza zwierzęta do zaburzeń psychicznych. Frustracja objawia się napadami szału i agresji, które nie są obserwowane w naturze. Pojawia się stereotypia, charakteryzująca się powtarzaniem przez dłuższy czas tych samych czynności (wahadłowe ruchy głowy, kręcenie trąbą), zwierzęta popadają w depresję. Brudny słoń to zdrowy słoń. Błotna kąpiel usuwa pasożyty z ich skóry, chłodzi oraz chroni przed poparzeniami słonecznymi. Dlatego te dzikie nigdy nie zapominają o prozdrowotnej czynności, którą jest wizyta w błotnej sadzawce. Podczas wypraw trekkingowych zamiast kąpieli błotnych słoniom „gwarantuje się” całodzienną kąpiel słoneczną, toteż zwierzęta często zapadają na udar lub cierpią z powodu przegrzania i ran pooparzeniowych. Pomimo wielkich gabarytów kręgosłup tego zwierzęcia jest bardzo wrażliwy na obciążenia. Przesilenie kręgosłupa podczas dźwigania turystów czy wyciągania pni z lasu może wiązać się z jego poważnymi uszkodzeniami, wywołującymi nawet złamania, które uniemożliwiają poruszanie się. Pracując na miejskich ulicach, pod wpływem ekspozycji na ciągły hałas i nadmierne oświetlenie nocą, słonie tracą wzrok i słuch. Z kolei nienaturalne podłoże, jakim jest twardy i gorący asfalt, doprowadza do poważnych urazów stóp. Słonie występujące w cyrkach mają ropnie skórne powstałe w miejscach dziur po uderzeniach hakiem używanym do tresury, mają też zespół stresowy i izolacyjny. Po tym dramatycznym opisie nasuwa się tylko jeden wniosek: dzikie zwierzęta nie są przystosowane do życia obok człowieka. WYJŚCIE Z PUŁAPKI Słonie, z którymi współpracowałam w Surin Project, miały za sobą przykre doświadczenia, a pracę z nimi porównuję do resocjalizacji polegającej na ponownym przystosowywaniu do życia podobnego temu w naturze. Codzienne spacery i kąpiele stwarzały im możliwość zaznania wolności. Dawaliśmy im też po kilka godzin na samodzielne decyzje i naturalne zachowania. Wtedy same wyznaczały sobie granice, na przykład same wybierały rodzaje zrywanych liści czy kierunki spacerów. Obserwacja zmian zachodzących w ich osobowości była czymś niezwykłym. Znowu poznawały, jak to jest być słoniem – prawdziwym, niezależnym, wolnym. Wybuchy radości, żywe zainteresowanie terenem, ale jednocześnie spokój i delikatność podczas wykonywanych czynności – tak wygląda wzorzec zdrowego zachowania słoni. To życie, jakiego potrzebują! Najlepszym więc rozwiązaniem byłoby przywracanie ich naturze. Lecz istnieje pewien problem. Otóż w Azji powierzchnia leśna znika w zastraszającym tempie. W samej Tajlandii wykarczowano ponad 70 proc. terenów zielonych. W przyrodzie brakuje dla słoni miejsca. Ich obecność u boku człowieka przyjęto zatem za normę, którą być nie powinna. Zniewolone i wytresowane stanowią też nie lada przynętę dla głodnych egzotyki turystów. Przejażdżki na słoniach, cyrkowe sztuczki z udziałem zwierząt to jedne z najpopularniejszych rozrywek w Azji. Walka o poprawę warunków życia tych zwierząt w Azji mogłaby się wydawać syzyfową pracą. Wydrukowane na ekologicznym papierze i przytwierdzone do słupa w miejscu spotkań wolontariuszy mądre słowa: „Bądź zmianą, którą chcesz widzieć w świecie” dodawały jednak otuchy i sensu mojej osobistej walce o przyszłość azjatyckiego słonia. Codziennie, z dwunastoma słoniami zgłoszonymi do projektu Surin, starałam się przekonać pozostałych mieszkańców wioski do włączenia się w tę ekologiczną, korzystną dla zwierząt działalność. Akcentowałam to przede wszystkim swoją postawą – wrażliwością, opiekuńczością i delikatnością w obchodzeniu się ze zwierzętami. Spacerowałam wśród leśnej gęstwiny obok nich, obserwowałam je i nadzorowałam, czyściłam w wodzie, karmiłam owocami i liśćmi bambusa. Nigdy nie wsiadałam na żadnego słonia! Produkowałam ekologiczny papier ze słoniowych odchodów. Moje podejście miało być przykładem dla opiekunów słoni w wiosce, zachęcającym ich do polepszania warunków życia zwierząt i rozumienia ich potrzeb. Wśród wielu motywujących cytatów znalazłam jeszcze jeden: „Edukacja jest najpotężniejszą bronią mogącą zmienić świat”. W myśl tej sentencji sporą część swojej pracy poświęciłam rozmowom z turystami zwiedzającymi Tajlandię. W konfrontacji ze słoniową rzeczywistością wyrażali zdziwienie i zakłopotanie, a ponad połowa z nich nie znała faktów związanych z warunkami utrzymania, przebiegiem tresury i statusem gatunku. Ze względu na brak możliwości przywracania zwierząt naturze, spowodowanej nieustannym karczowaniem powierzchni zielonych głównie na papier, działania edukacyjno-ekologiczne są obecnie jedną z niewielu możliwych form ochrony słonia azjatyckiego. Został on wpisany na listę gatunków zagrożonych wyginięciem we wszystkich krajach występowania.
Ostatnio bardzo popularne klipsy do uszu, wiszące chwosty, proponujemy do zakupu w wielu popularnych kolorach, a najpopularniejsze z nich, to kolor czarny, czerwony oraz zielony. Modne i tanie damskie klipsy do uszu i największy wybór w Internecie. Cena klipsów to 29,90 zł., nigdzie nie znajdziesz takiego wyboru, za tak niską cenę.
iStockSłoń Jako Duże Afrykańskie Zwierzę Z Trąbą Kłami Klapami Uszu I Masywnymi Nogami Stojące I Chodzące Zestawy Wektorowe - Stockowe grafiki wektorowe i więcej obrazów AutorytetPobierz tę ilustrację wektorową Słoń Jako Duże Afrykańskie Zwierzę Z Trąbą Kłami Klapami Uszu I Masywnymi Nogami Stojące I Chodzące Zestawy Wektorowe teraz. Szukaj więcej w bibliotece wolnych od tantiem grafik wektorowych iStock, obejmującej grafiki Autorytet, które można łatwo i szybko #:gm1408101106$9,99iStockIn stockSłoń jako duże afrykańskie zwierzę z trąbą, kłami, klapami uszu i masywnymi nogami Stojące i chodzące zestawy wektorowe – Stockowa ilustracja wektorowaSłoń jako duże afrykańskie zwierzę z trąbą, kłami, klapami uszu i masywnymi nogami Stojące i chodzące zestawy wektorowe - Zbiór ilustracji royalty-free (Autorytet)OpisElephant as Large African Animal with Trunk, Tusks, Ear Flaps and Massive Legs Standing and Walking Vector Set. Wild Herbivorous Mammal with Grey Skin Living in SavannaObrazy wysokiej jakości do wszelkich Twoich projektów$ z miesięcznym abonamentem10 obrazów miesięcznieNajwiększy rozmiar:6945 x 4168 piks. (58,80 x 35,29 cm) - 300 dpi - kolory RGBID zbioru ilustracji:1408101106Data umieszczenia:12 lipca 2022Słowa kluczoweAutorytet Ilustracje,Biologia - Nauka Ilustracje,Ciosy Ilustracje,Dzikie zwierzęta Ilustracje,Gęsty Ilustracje,Horyzontalny Ilustracje,Ilustracja Ilustracje,Nadmiarowy,Natura Ilustracje,Pomarszczony,Południe - Kierunek Ilustracje,Roślinożerny Ilustracje,Równina Ilustracje,Safari Ilustracje,Ssak Ilustracje,Stać Ilustracje,Szary Ilustracje,Słoń Ilustracje,Pokaż wszystkieCzęsto zadawane pytania (FAQ)Czym jest licencja typu royalty-free?Licencje typu royalty-free pozwalają na jednokrotną opłatę za bieżące wykorzystywanie zdjęć i klipów wideo chronionych prawem autorskim w projektach osobistych i komercyjnych bez konieczności ponoszenia dodatkowych opłat za każdym razem, gdy korzystasz z tych treści. Jest to korzystne dla obu stron – dlatego też wszystko w serwisie iStock jest objęte licencją typu licencje typu royalty-free są dostępne w serwisie iStock?Licencje royalty-free to najlepsza opcja dla osób, które potrzebują zbioru obrazów do użytku komercyjnego, dlatego każdy plik na iStock jest objęty wyłącznie tym typem licencji, niezależnie od tego, czy jest to zdjęcie, ilustracja czy można korzystać z obrazów i klipów wideo typu royalty-free?Użytkownicy mogą modyfikować, zmieniać rozmiary i dopasowywać do swoich potrzeb wszystkie inne aspekty zasobów dostępnych na iStock, by wykorzystać je przy swoich projektach, niezależnie od tego, czy tworzą reklamy na media społecznościowe, billboardy, prezentacje PowerPoint czy filmy fabularne. Z wyjątkiem zdjęć objętych licencją „Editorial use only” (tylko do użytku redakcji), które mogą być wykorzystywane wyłącznie w projektach redakcyjnych i nie mogą być modyfikowane, możliwości są się więcej na temat obrazów beztantiemowych lub zobacz najczęściej zadawane pytania związane ze zbiorami ilustracji i wektorów. Najśmieszniejsze safari wszech czasów! Zjawiskowej urody familijna komedia twórców nagrodzonego dwoma Oscarami „Króla Lwa” i przebojowej „Zambezii”, którą w polskich kinach zobaczyło blisko 600 000 widzów. Wszystkie zwierzęta w Afryce wiedzą, że zebra bez pasów jest jak słoń bez trąby i lew bez grzywy.
Słoń – symbol Tajlandii. Zwierzę, które uważane jest tutaj za święte, przynoszące szczęście i dobrobyt, od wieków używane do budowy tam i wycinki drzew. Dla turystów jest to spora atrakcja. Niestety, jak to często bywa, zwierzęta bardzo często cierpią z tego powodu. Jeżeli wybierasz się do Tajlandii na wakacje, unikaj przejażdżek na słoniach. Obecnie w Tajlandii na wolności żyje 2000-3000 tych zwierząt, a 2,700 jest własnością prywatną, lub rządową, i używana jest przede wszystkim w celach turystycznych. Broszury, które oferują wakacje w Krainie Uśmiechu pełne są zdjęć szczęśliwych turystów na grzbietach tych majestatycznych zwierząt. Nic więc dziwnego, że każdy kto tutaj przyjeżdża chce doświadczyć takiej atrakcji. Ze wstydem muszę przyznać, że kiedyś też należałam do tej grupy turystów. Wcześniej jednak nie wiedziałam tego, co wiem dzisiaj. Słonie to piękne, majestatyczne i inteligentne zwierzęta. Moja edukacja na temat wykorzystywania słoni w turystyce zaczęła się w Elephant Nature Park, do którego wybrałam się już parokrotnie. Tam właśnie, po raz pierwszy usłyszałam o niesamowitym cierpieniu, którego doświadczają słonie trzymane w niewoli. Oto jak wygląda przykładowy dzień w parku, czego możesz się tam spodziewać i dlaczego nie warto jeździć na słoniach w Tajlandii. Zarezerwuj swoje miejsce wcześnie! Elephant Nature Park słynie ze swojej charytatywnej działalności na rzecz nie tylko ochrony i ratowania słoni z niewoli, ale także ochrony lasów i rozwijania dziedzictwa kulturowego wśród ludności zamieszkującej tereny górskie. Mieliśmy niesamowite szczęście, że udało nam się zarezerwować miejsca. Obecnie Elephant Nature Park jest oblegany przez turystów i bilety trzeba bukować na parę miesięcy na przód. Przez ostatnio lata miejsce to obrosło niemalże w legendy. Było to jedno z pierwszych sanktuariów tego typu i na pewno też dlatego tak trudno dostać bilety do tego parku. Może to stanowić problem dla tych, którzy chcą podróżować spontanicznie. Nic jednak straconego. Obecnie wokół Chiang Mai powstało wiele podobnych parków, które równie dobrze opiekują się zwierzętami. Polecam usługi Take Me Tour, gdzie znajdziesz szereg wycieczek do sanktuariów słoni. Sama skorzystałam z ich usług i muszę przyznać, ze byłam bardzo zadowolona. Take Me Tour to organizacja, która zrzesza niezależnych przewodników. Wycieczka z nimi to zupełnie inne doświadczenie niż zorganizowana wyprawa z biurem turystycznym. Lek – mała kobieta o wielkim sercu Dzień zaczęliśmy wcześnie, około 8 rano. Mini bus, należący do Parku, odebrał nas z hostelu. Nasz przewodnik, mówiący biegle po angielsku, wytłumaczył nam w skrócie jak będzie wyglądał nasz dzień i czym dokładnie zajmuje się park. W ciągu godzinnej jazdy oglądnęliśmy też film dokumentalny o założycielce Parku – Sangduen Lek Chailert. Lek, jak ją wszyscy nazywają, wychowała się w małej wiosce, w północnej części Tajlandii. Kiedy była małą dziewczynką jej rodzina przygarnęła osieroconego słonia, który stał się jej kompanem i przyjacielem. Po ukończeniu studiów Lek postanowiła poświęcić życie ratowaniu słoni i otworzyła Elephant Nature Park. O Lek i jej parku powstało wiele filmów dokumentalnych i artykułów. Jest ona też laureatką paru ważnych nagród, wśród których znajduje się również Polish Foundation Award. The Blond Travels w Pytaniu na Śniadanie. Poranek w Elephant Nature Park Kiedy wchodzisz na teren Elephant Nature Park to nagle wydaje ci się, że właśnie przeniosłeś się do zupełnie innego wymiaru. Wielki teren otoczony jest zielonymi górami, i lasami. Nie ma wokół nic, co mogłoby zakłócać spokój przechadzających się wszędzie słoni. I to jest właśnie w tym wszystkim niezwykłe – słonie, bez łańcuchów, bez uwięzi, chodzące gdzie tylko mają ochotę. Widziałam już parę razy z bliska te cudowne zwierzęta, ale za każdym razem były one do czegoś przywiązane. Tym razem mogłam podziwiać je prawie tak samo, jakby były zupełnie na wolności. Prawie – bo teren parku jest ogrodzony. Większość słoni nigdy nie będzie żyła zupełnie dziko, bo prawie wszystkie z nich są stare, schorowane, za bardzo uzależnione od człowieka. Istnieje też duże ryzyko, że po ich uwolnieniu znowu dostaną się w czyjeś nieodpowiedzialne ręce, a to przeważnie kończy się dla zwierząt torturami i śmiercią. Na początku odwiedzin zatrzymaliśmy się na karmienie. Słonie podchodziły do dużego drewnianego tarasu, na którym staliśmy i wyciągały trąby po owoce i warzywa. Każdy ze słoni miał swojego przewodnika, z którym był bardzo związany i który dbał o to, żeby słoń nie zrobił sobie ani nam krzywdy. Przewodnicy nie używają wobec słoni metalowych haków, które zobaczyć można podczas turystycznych przejażdżek. Haki to powszechnie stosowany sposób na wymuszanie posłuszeństwa u zwierząt. Przeważnie, kiedy słoń nie robi tego, czego się od niego oczekuje, hak wbijany jest w przednią część głowy zwierzęcia, najbardziej wrażliwe miejsce na ciele. W Elephant Nature Park takich metod i narzędzi nie znajdziecie. Tutaj do słoni możesz podejść naprawdę blisko Karmienie tych olbrzymów jest naprawdę fascynującym przeżyciem. Nie tylko można po raz pierwszy poczuć jaka jest naprawdę skóra słonia, ale także doświadczyć ich ciekawości i inteligencji. Dla bezpieczeństwa nie można było za bardzo zbliżać się do barierek, dzielących odwiedzających od zwierząt, ale to zupełnie nie przeszkadzało im przeszukiwać trąbą kosze z owocami, w poszukiwaniu ich ulubionych kawałków, no i naszych kieszeni w nadziei, że tam też coś znajdą. Edukacja przede wszystkim Po karmieniu udaliśmy się na mały spacer, gdzie co chwila spotykaliśmy stado słoni. Były wśród nich małe, paromiesięczne słoniątka i staruszki. Do jednych można się było zbliżać i głaskać (niektóre bardzo lubiły drapanie koło ucha), od innych powiedziano nam żeby trzymać się z daleka. Przez dłuższy czas przyglądaliśmy się jak mała grupa słoni taplała się w brązowym błocie. Odwiedziliśmy szpital, w którym pracują wolontariusze z całego świata. Pomagaliśmy przy obieraniu owoców i warzyw na kolejne, popołudniowe karmienie. Wszystko odbywa się pod czujnym okiem personelu. Cały czas nasz przewodnik edukował nas o tym jak traktowane są te majestatyczne zwierzęta w Azji. Przeważnie używa się ich do przejażdżek dla turystów, ale też do wycinki lasów i transportu drzewa w dżungli. Proceder ten jest w Tajlandii nielegalny, ale nadal na terenach, do których trudno jest dotrzeć, ludzie używają w tym celu słoni. Nie byłoby w tym nic złego, zwierzęta te od wieków służyły człowiekowi, gdyby nie to w jaki sposób się je trenuje. Phajaan – łamanie ducha Słoń, po schwytaniu, lub nawet taki, który urodził się w niewoli, związywany jest liną, tak żeby nie mógł uciec i zaganiany jest do małego, drewnianego boksu. Słoń jest też dźgany wielokrotnie wspomnianymi hakami, nie tylko w głowę, ale również w inne części ciała. Boks jest tak zbudowany, by słoń nie mógł się w ogóle ruszać. Drewniane belki wbijają się w jego skórę. Nie ma dostępu do wody ani jedzenia. Nie pozwala mu się też spać. Słonia tak trzyma się od 3 dni do tygodnia, zależnie od tego jak bardzo zwierzę stawia opór, i przez ten cały czas bije się go i używa haków do ranienia go w różne części ciała. Ta sama metoda jest stosowana przy ‘tresurze’ słoni do turystycznych przejażdżek. Sama przejażdżka na słoniach jest dla nich bardzo bolesna. Nie tylko ze względu na ciągłe kłucie ich metalowym hakiem, ale także na wielką, ciężką ławkę z paroma turystami, którą słoń musi dźwigać parę godzin dziennie. Prowadzi to do zniekształceń kręgosłupa i nieznośnego bólu. Zobacz na czym polega tzw. ‘phajaan’ Taka atrakcja turystyczna może też skończyć się nieszczęśliwie. Niedawno pewien turysta z Wielkiej Brytanii został stratowany przez słonia po tym jak zwierzę na którym siedział wpadło w szał. Podobne wypadki zdarzają się bardzo często. Słonie albo zachowują się agresywnie przez warunki w których są trzymane, albo przez hormony, które wydzielane są przez samce raz w miesiącu i które wywołują u słonia taką właśnie reakcję. Po lunchu, który składał się w całości z dań wegetariańskich, nasz przewodnik zaprosił nas do obejrzenia kolejnego filmu dokumentalnego. Tym razem ostrzegł nas, że film zawierał drastyczne sceny i ci o słabych nerwach nie powinni go oglądać. Ja, co prawda, jestem wrażliwa, ale zdecydowałam się na obejrzenie dokumentu. Przez około godziny pokazywany był cały proceder tresury słonia. Część widowni wyszła, dzieci których rodzice mimo ostrzeżeń zabrali na film płakały, ja co chwilę zamykałam oczy…. Dokument wspomniał też kolejną ważną rzecz. Na niektórych ulicach miast w Tajlandii można spotkać małe słoniątka ze swoimi właścicielami, proszących o pieniądze. Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że nie ma w tym nic złego. Jednak, okazuje się, że te słonie nie tylko trzymane są w okropnych warunkach, bez wody i cienia, które są im niezbędnie potrzebne, ale też budowa ich ciała nie jest przystosowana do życia w mieście. Ich stopy i nogi, mimo że tak wielkie, są bardzo wrażliwe na wibracje podłoża. W mieście, gdzie przejeżdżają samochody i obok nich przechodzi tysiące ludzi, wibracje są tak intensywne, że u zwierzęcia wywołują ból. Trzymanie słoni w miastach jest nielegalne i rzadko można je spotkać na ulicach. Co biedniejsi Tajowie cały czas jednak łamią prawo. Po obejrzeniu filmu nasz przewodnik zabrał nas na kolejną wycieczkę po Elephant Nature Park i kolejne karmienie. Tym razem spotykaliśmy stado słoni nad rzeką. Była to mała rodzina, do której bez obaw mogliśmy się zbliżyć. Słonie pozwoliły nam nawet na małe przytulanko. Kąpiel Na sam koniec dnia popluskaliśmy się w małym strumieniu. W Elephant Nature Park nie ma siadania na grzbietach zwierząt i zanurzania się w wodzie, jak to widać na broszurach reklamujących inne miejsca ze słoniami. Tutaj byliśmy tylko my, plastikowy kubeł i spokojnie stojące w strumieniu słonie. Po 15 minutach polewania tych olbrzymów kubłami wody, wydawało mi się, że odpadną mi ręce. Korekta: obecnie taka kąpiel ze słoniami jest w parku zabroniona. Lek postanowiła ograniczyć jeszcze bardziej kontakt zwierząt z turystami. Kąpiel Dzień skończyliśmy z jedną z ulubienic naszego przewodnika – starą słonicą, uratowaną z jednej z okolicznych hodowli. Staruszkę oślepiono po tym, jak wpadła w szał, widząc jak jej jedyne dziecko okaleczają metalowym prętem. Parę dni później moi znajomi siedzieli w jednym z barów, do którego chodzą przede wszystkim bogaci, młodzi Tajowie. Kiedy na ulicy pojawił się mężczyzna prowadzący małego słonia (co w Chiang Mai się w ogóle nie zdarza), część z gości robiła sobie z nimi zdjęcia. Byli jednak i tacy, którzy dzwonili na policję. Tajlandia ma długą drogę do pokonania jeśli chodzi o prawa zwierząt. Brak jest edukacji i uświadamiania ludziom jak bardzo dużą wyrządzają innym krzywdę. Panująca we wioskach bieda nie pomaga. Lubię jednak myśleć, że dzięki Lek i podobnym jej osobom, to zacznie się zmieniać. A tymczasem, jeśli planujesz odwiedzić Tajlandię, skreśl z listy przejażdżkę na słoniu. Zamiast tego odwiedź Elephant Nature Park w Chiang Mai. Jeżeli nie możesz kupić biletu do ENP lub nie stać Cię na odwiedziny, zajrzyj do mojego kolejnego artykułu o tym jak wybrać sanktuarium dla słoni w Tajlandii. Dzień pełen wrażeń Więcej informacji: Elephant Nature Park Ciemna strona tajskiej turystyki – National Geographic
Słoń-nauczyciel, stojąc nad nimi, ma znacznie szerszą perspektywę. Widzi więcej, jest spokojny, ale obecny, czuwa i czeka. Tak naprawdę mógłby jednym machnięciem trąby rozgonić to całe towarzystwo, jednak tego nie robi, bo jego rolą jest towarzyszenie. A kiedy zrobi się naprawdę gorąco – reagowanie.
Na ziemi stąpa wiele fantastycznych stworzeń. Fascynują nas ich zachowanie czy cechy fizyczne. Nieraz zastanawiamy się, czemu akurat tak wyglądają. Na pewno ma to jakieś uzasadnienie. Tak też jest choćby w przypadku dużych słonich uszu. Regulacja cieplna Niedawno zachodziliśmy w głowę, po co krowom rogi. Okazało się, że służą im nie tylko do ozdoby, lecz spełniają także szereg innych funkcji. Na przykład schładzają organizmy owych ssaków. Podobnie jest w przypadku występowania okazałych uszu u słoni. Są stosunkowo cienkie, a w nich znajduje się sieć naczynek, przez które kursuje krew. Jeżeli jej temperatura jest wyższa niż otoczenia, wówczas nadmiar ciepła ulatuje z uszu i nadwyżka energii zostaje niejako zwrócona światu. To istotne, gdyż te olbrzymie zwierzaki nie pocą się, zatem muszą inaczej obniżać temperaturę ciała, by nie doprowadzić do przegrzania ustroju. Poza tym uszy służą do czegoś jeszcze. Są naturalnymi wachlarzami, kiedy się słoń nimi porusza. Wówczas wytwarza się powietrze przypominające rześką bryzę. Nie wykluczone, że uszy poprzez swój rozmiar wytwarzają strefę przynależną dla danego zwierzęcia, gdyż nawet stadne stworzenia, jakimi są słonie (pomijając samotniczych samców), potrzebują nieco przestrzeni. A czemu uszy słoni azjatyckich są mniejsze? Cały czas mieliśmy raczej na myśli słonie afrykańskie. Natomiast azjatyccy krewniacy mają zdecydowanie mniejsze uszy. Z czego to wynika? Otóż żyją one w wilgotniejszych miejscach, przeważnie lasach, które przynoszą cień. Poczytaj o różnicach między tymi gatunkami w tekście: (słoń afrykański a indyjski). Related posts: Dlaczego słoń ma trąbę? Dlaczego słoń ma trąbę? Edward Gakuya, Claudia Lloyd. 7,9 / 10. 8 ocen . 2 opinii . Dyskutuj. Wydawnictwo: Wilga literatura dziecięca .

Każdy słoń ma inny układ żył w uszach Słoń nie bez przyczyny jest członkiem Wielkiej Piątki. To jeden z gatunków zwierząt, które po prostu TRZEBA zobaczyć na safari. Obserwowanie tych olbrzymich zwierząt spokojnie przemierzających krajobraz z zadziwiającą elegancją to zupełnie fantastyczne doświadczenie. Zebraliśmy 7 faktów o słoniach, dzięki którym Twoje spotkanie z tymi majestatycznymi zwierzętami stanie się jeszcze ciekawsze. Słonie nie potrafią skakać z powodu swojej ogromnej masy ciała. Niemniej jednak są zaskakująco zwinne i potrafią świetnie pływać. Trąba jest „narzędziem wielofunkcyjnym” i może służyć słoniom jako fajka do mowa o trąbie, warto pokreślić, że zbudowana jest ona z co najmniej 100 000 mięśni. Dla porównania w ciele człowieka jest zaledwie około 650 mięśni. Trąba jest wrażliwym organem, którym słoń może z łatwością podnieść z ziemi pojedyncze źdźbło trawy, a zarazem potężnym narzędziem, którym może w jednej chwili oderwać całą gałąź drzewa. Dzięki trąbie słoń potrafi bardzo dokładnie wyczuwać kształty, wielkości i chłodzi się przez wachlowanie uszami. Żyły w uszach znajdują się bardzo płytko pod skórą i, gdy słoń trzepocze uszami, płynąca w nich krew schładza się, a następnie rozprowadzana jest po reszcie organizmu. Żyły znajdują się tak płytko pod skórą uszu, że są wyraźnie widoczne. Każdy słoń ma inny układ żył w uszach, co umożliwia rozpoznanie poszczególnych słoni, podobnie jak ludzi identyfikuje się po odciskach skóra słoni wydaje się gruba i twarda, słońce może ją łatwo uszkodzić. Przy pomocy trąby słoń obsypuje sobie grzbiet i nogi piaskiem i ziemią, aby chronić skórę przed samców okres godowy nazywa się must. Wzrasta wówczas poziom testosteronu, przez co samce stają się bardziej agresywne. Samiec słonia w okresie must jest tak zdeterminowany, by znaleźć partnerkę, że potrafi z łatwością wyeliminować każdego samca, który nie jest w okresie must. Mimo, że słonie mogą parzyć się poza okresem must, najchętniej unikają one walki z agresywnymi samcami w okresie must. Okresy must u różnych samców przypadają w różnych miesiącach przez cały rok, dlatego must jest sprytnym sposobem przekazywania genów tak, aby nie tylko największe i najsilniejsze osobniki zyskały możliwość wykazały, że słonie porozumiewają się nie tylko z własnym stadem, ale także na znacznie dłuższe odległości poprzez tupanie w ziemię. W ten sposób wysyłają fale poddźwiękowe przez powierzchnię ziemi, a inny słoń odbiera je dzięki czułym nerwom w stopach. Fale przenoszone przez podłoże są tak silne i szybkie, że docierają o wiele szybciej niż fale dźwiękowe rozchodzące się w genetycznie krewnym słonia jest góralkowiec – małe zwierzę futerkowe zamieszkujące skaliste tereny Sahary oraz Półwyspu Arabskiego. Zarówno góralkowce, jak i słonie wywodzą się z tej samej rodziny zwierząt myszowatych, które żyły przed kilkoma milionami lat. Mimo, że wyewoluowały do dwóch całkowicie odrębnych gatunków o zupełnie różnej wielkości, słonie i góralkowce mają więcej podobieństw genetycznych. Stopy u obu tych gatunków mają jednakową formę i oba cechuje dobry słuch i doskonała pamięć. RPAwycieczki Kapsztad – afrykański raj Wybierz się do RPA, spróbuj najwspanialszych win i doskonałego jedzenia, rozkoszuj się pięknymi plażami i zobacz pingwiny w pobliżu Przylądka Dobrej Nadziei! 13-11-2022 10 dni 6 598,– Afryka Mandeli Trasa naszej wycieczki do RPA prowadzi przez najpiękniejsze miejsca tego afrykańskiego kraju. 2 terminy 14 dni Od 12 498,– Pociągiem przez Afrykę - Rovos Rail Niezwykła podróż luksusowym pociągiem przez Zimbabwe i RPA - w połączeniu z imponującymi Wodospadami Wiktorii i klasycznym safari w stylu Karen Blixen. 28-09-2022 13 dni 22 998,–

Jej widok, musisz przyznać, nie jest zaskakujący. Wszyscy przecież wiedzą, że słonie mają trąby. W szczególności trąby. Dziwny to dopiero byłby słoń bez trąby. Książka nominowana w 2011 roku do prestiżowej szwedzkiej Nagrody Augusta w kategorii książki dla dzieci i młodzieży. Autor. Lotta Olsson, Maria Nilsson Thore
Słoń afrykański (Loxodonta africana) Słoń afrykański to największy ze współcześnie żyjących gatunków ssaków lądowych Słonie żyją w stadzie, na czele którego zawsze idzie najbardziej doświadczona samica. Praktycznie nie mogą się zgubić, gdyż porozumiewają się między sobą niesłyszalnymi dla ucha ludzkiego dźwiękami nawet na odległość… 5 słonie występują w głównie w odosobnionych parkach narodowych lub rezerwatach. Zamieszkują Azję Południową i Południowo-Wschodnią oraz w względu na miejsce występowania rozróżniamy 2 gatunki:Słonia afrykańskiegoSłonia indyjskiegoRodzina słoni i ich zwyczajeSłonie lubią miejsca porośnięte drzewami, w bezpośredniej bliskości wody. W czasie pory deszczowej pożywienie słoni stanowią rośliny rosnące na ziemi, zwłaszcza trawy. Podczas pory suchej słonie szukają pokarmu w wyżej położonych żyją w stadach liczących nawet 50 sztuk. Przemierzają codziennie znaczne odległości, szukając jedzenia i wody. Na czele stada poruszającego się w szyku jeden z drugim zawsze idzie stara, doświadczona pomiędzy członkami stada jest bardzo silna, chore lub ranne osobniki otaczane są afrykański – porównanie słoń afrykański ma duże uszy?Słonie, podobnie, jak wszystkie duże zwierzęta, muszą rozwiązywać problem grożącego im przegrzania organizmu. W utrzymaniu właściwej temperatury ciała pomagają duże uszy – dzięki wachlowaniu oraz ogromnej ilości znajdujących się w nich naczyń krwionośnych, następuje efektywna wymiana ciepła krwi z otoczeniem. Trąba słoniaChyba najbardziej charakterystyczną cechą w wyglądzie słoni jest długa trąba. Stanowi ona nie tylko narząd węchu i dotyku, ale służy także do pielęgnacji ciała oraz do obrony. Dzięki trąbie słoń potrafi niezwykle precyzyjnie chwytać przedmioty lub jest tak silna, że zwierzę potrafi nią podnieść całe indyjski (po lewej) i słoń afrykański- – ciosyKły (niepoprawne określenie) słonia zwane ciosami to w rzeczywistości długie zęby (jedynki). Przy ich pomocy zwierzęta wygrzebują korzonki oraz zrywają korę z drzew. W czasie suszy słoń wykopuje swymi potężnymi ciosami w ziemi doły w poszukiwaniu słoń ma zębów?Słoń posiada 26 siekacze, zwane ciosami12 przedtrzonowców12 zębów trzonowychZagrożeniaZarówno słoń afrykański, jak i indyjski są zagrożone wyginięciem. Często padają ofiarą kłusowników polujących na nie z powodu ciosów, stanowiących źródło cennej kości słoniowej. Kąpiel rodziny słoni – ciekawostki. Czy wiesz, że…Słoń afrykański jest największym żyjącym ssakiem lądowym – dlatego nie ma żadnych naturalnych słonia dochodzą do 3,5 m długości i 120 kg zjadane codziennie przez dorosłego słonia stanowią około 5% ciężaru jego wypija dziennie około 220 litrów chwili urodzin słoniątko może ważyć 120 słoń chce odpocząć, często kładzie się na boku. Może też spać stojąc, oparty o usunąć ze skóry pasożyty, słoń często obsypuje skórę ziemią lub afrykański osiąga w biegu na krótkich odcinkach prędkość ok. 35 km/ upolowany słoń miał m wysokości, m długości i ważył lub tony (różne źródła podają odmienną wagę).Ciało słonia pokrywa skóra o grubości nawet 4 porozumiewają się między sobą dźwiękami o bardzo niskiej częstotliwości, niesłyszalnymi dla ucha ludzkiego (tzw. infradźwiękami) nawet na odległość 5 piją, wsysając wodę trąbą i następnie wstrzykując ją sobie do doskonale pływają i chętnie się ucha słonia dochodzi do dwóch metrów wykorzystują uszy do chłodzenia mogłyby żyć dłużej, gdyby nie brak zębów. Zęby w ciągu całego życia odrastają im 6-ciokrotnie i to ich brak jest często przyczyną śmierci, gdyż słoń nie może wówczas słoni afrykański (Loxodonta africana)Wielkość – wymiary:Wysokośćsamiec: od 3 do m (rekord 4,2 m)samica: od 2,2 do 2, mDługość z trąbą i ogonem:samiec: od 6 do m (rekord 8,39 m)samica: od 4,9 do 6,2 mWaga:samiec: od 4 do 6 t (rekord 10,9 lub 12,7 t)samica: od 2,1 do 3,2 tDługość ciosów: do mMasa ciosów: od 30 do 100 kgUszy: 1,5m długości Tryb życia:Zwyczaje: żyje w grupach rodzinnychOdgłosy: głębokie chrząkanie jako stała forma komunikacji, trąbienie, gdy jest zdenerwowanyPożywienie: roślinyDługość życia: około 70 lat (w niewoli do 80 lat)Słoń słoń leśny (Loxodonta cyclotis).Wielkość – wymiary:Wysokość:samiec: od do 2,8 msamica: od 1,6 do 2,4 mDługość:samiec: od 4 do 6 msamica: od 3 do mWaga:samiec: od do t (średnio t)samica: od do tDługość ciosów: od m do m Tryb życia:Zwyczaje: żyje w matriarchalnych grupach rodzinnych (samica przewodzi grupie)Dorosłe samce żyją oddzielniePożywienie: roślinyŻyje w sąsiedztwie zbiorników wodnychDziennie wypija do 200 litrów wodySłoń leśny ma po 5 palców u przednich i po 4 palce u tylnych nóg. Słonie afrykańskie mają odpowiednio po 4 i 3 palce. Afrykański słoń indyjski (Elephas maximus).Wielkość – wymiary:Długość ciała od głowy do ogona: 5,5 – 6,5 m (rekord 8,06 m)Wysokość w kłębie:samce: do 2,7 (rekord 3,35 m)samice: do 2,4 mDługość ogona: 1,2 – 1,5 mDługość trąby: 1,5 – 2 mDługość ciosów: 1,5 – 1,8 m (rekord 2,4 m)Masa ciosów: do 47,4 kgMasa: 2 – 4 t (rekord 8 ton)Długość życia: śr. 60 lat na wolności, 80 lat w niewoliUszy: znacznie mniejsze niż u słonia afrykańskiego Tryb życia:Zwyczaje: żyje w grupach rodzinnych, które liczą 15-30 osobnikówPożywienie: rośliny (trawa, liście, kora drzew)Długość życia: około 40-60 lat (maksymalnie 80 lat)Słoń indyjski (Elephas maximus). Słonie uwielbiają afrykańskiSłoń indyjski „Słoń” – położenie lewego ucha na lewym ramieniu, a potem wyprostowanie ręki jak trąby słonia. Przy rozluźnionych, lekko ugiętych kolanach należy rysować przed sobą wzór leniwych ósemek, śledząc przy tym oczami ruch końców palców wyprostowanej ręki („w trąbę”). Ćwiczenie należy powtórzyć lewą ręką. - Zagadki.
Moja wina…Przyznajemy się – sami nieświadomi wybraliśmy się na przejażdżkę na słoniu zaraz po naszym przyjeździe do Tajlandii, niemal 2 lata temu. Nie czytaliśmy opinii w internecie, po prostu nadarzyła się okazja i na jednej z wysp wybraliśmy się na wycieczkę „na słoniu po dżungli”. I właśnie tamto doświadczenie wzbudziło nasze podejrzenia. Łańcuchy, haki do bicia, poranione słonie i smutne oczy. Nie tak sobie to wyobrażaliśmy. Sposób traktowania tych zwierząt był straszny. Wtedy zrozumieliśmy, że coś tu jest nie tak, że ten turystyczny kocioł rozhulał to okrucieństwo do granic możliwości, pieniądze płyną strumieniami, turyści cykają foteczki, a słonie jedynie cierpią. Zaczęliśmy szukać w internecie opinii, artykułów i filmów. To jedynie utwierdziło nas w przekonaniu, że miejsca oferujące przejażdżki, przedstawienia i cyrkowe sztuczki nie dbają o dobro tych dzikich zwierząt. Wstyd i słonieJednak w Tajlandii można odnaleźć miejsca, gdzie żyją szczęśliwe słonie. Najczęściej uwolnione, po latach katorżniczej pracy. Hasają wesoło po dżungli, a odwiedzający mogą je karmi, głaskać, taplać w błotku i rzece. Najbardziej znanym miejscem jest Elephant Nature Park niedaleko Chiang Mai. To prawdziwe sanktuarium słoni daje im drugie życie, a ludzi edukuje. ENP prowadzi dużo projektów w całej Tajlandii (a i pierwszy projekt powstaje w Kambodży!) i szerzy wiedzę jak te zwierzęta dobrze traktować. (Tu znajdziecie listę wszystkich projektów Elephant Nature Park). I tak, jeden z tych projektów ma miejsce w Kanchanaburi – Elephant Haven. Aktualnie mieszkają tu kilka szczęśliwych słoni. Niegdyś, było to miejsce jakich w Tajlandii wiele. Właściciel organizował przejażdżki i przedstawienia. Po latach, dzięki edukacji i presji wzrastającej świadomości ludzi, zrozumiał i zmienił swoje podejście. Przeobraził swój park w przystań dla słoni i ściśle współpracuje z Elephant Nature Haven KanchanaburiOdwiedziliśmy to miejsce. Całodniowa wycieczka (8-16), z transportem do hotelu i lunchem kosztuje 2500bth/osobę (ok. 300zł). Jest to dotacja na działanie sanktuarium. Może wydawać się dużo, ale my byliśmy usatysfakcjonowani. Można też wybrać dwudniową opcję z noclegiem – domek stoi nad rzeką, a słonie przechadzają się luzem tuż obok (5800bth/osobę). Grupa była niewielka – może ze 25 osób, słoni jest 8. Bardzo wycieczki idealnie wypełnia 8 godzin. O 8 rano odbiór spod hotelu, następnie dojazd do Elephant Haven, który znajduje się w Parku Narodowym Sai Yok tuż przy Erawanie. Koło 10 karmienie słoni poprzedzone samodzielnym przygotowywaniem owoców i kulek ryżowych. Następnie godzinny spacer po dżungli i obserwacja słoni podczas kąpieli w rzece, gdy drapią się o gałęzie lub po prostu idą. Oczywiście cały dzień w towarzystwie przewodników, którzy mówią dobrze po angielsku i opowiadają o słoniach w pasjonujący sposób. Potem powrót na lunch (smaczne jedzenie i duży wybór – także dla alergików i wegetarian). Po obiedzie kolejny spacer w dżungli, tym razem atrakcją była kąpiel błotna. Następnie przeszliśmy się nad rzekę Kwai i wszyscy razem wzięliśmy kąpiel. Słonie kładły się w wodzie i chillowały, a ludzie z bananami na twarzy myli słonie z błotka. Na koniec jeszcze jedno karmienie i powrót do hotelu około wskazówkiElephant Haven staje się coraz bardziej popularne, warto zabookować sobie termin wycieczki wcześniej – tu link do strony internetowej Elephant Haven Kanchanaburi. Miejsce na wycieczkę można bookować także przez stronę Elephant Nature Park. Zaliczka 1000bth płatna paypalem. Dzień w parku zaczyna się bardzo wcześnie, więc do Kanchanaburi zalecamy przyjechać dzień wcześniej. Jest to miłe i klimatyczne miasteczko nad rzeką Kwai, więc nudzić się nie będziecie. Jeśli chodzi o bezpieczeństwo w parku słoni, to czuliśmy się super. Na początku rozmiar i waga słonia budzi respekt, ale okazuje się, że te zwierzęta są łagodne i mądre. Przez cały czas grupie towarzyszy kilku lub kilkunastu przewodników, którzy czujnie obserwują słonie. Oczywiście należy zachować zdrowy rozsądek, ale nie ma się czego bać. Należy uważać jedynie na majtający się ogon i uszy, którymi słoń odgania insekty. Nie zrobi tego intencjonalnie, ale może nieprzyjemnie zdzielić z ogona po twarzy. Warto zabrać ze sobą klapki, bo szlak w dżungli jest płaski, szeroki i prosty do przejścia, a klapki ułatwiają życie przy kąpieli błotnej czy w rzece. Jakby co, to w parku jest możliwość wzięcia prysznica. Warto zabrać też ręcznik, coś suchego na przebranie i obowiązkowo – repelenty na komary i krem z filtrem na słońce. Można też spakować kilka bananów dla słoni – z przyjemnością połkną je w całości 🙂Zwykły dzień słoniaTakie mieliśmy wrażenie w trakcie wizyty w Elephant Haven. Grzejące słońce, zwierzęta bez łańcuchów, luzem chodzą pomiędzy ludźmi. Gdy spacerowaliśmy w dżungli, słonie łaziły pomiędzy nami jak chciały. Czasem z tyłu zaczepiały trąbami, czasem zbaczały ze ścieżki i wchodziły w gęsty las. Niejednokrotnie oddzielały się od nas i spędzały czas nad brzegiem rzeki, w cieniu lub drapiąc się o jakąś super gałąź. Zwierzęta nie są do niczego zmuszane, przewodnicy nie gonią ich by szły z grupą czy by weszły do wody nawet gdy nie mają ochoty. Słonie robią sobie co im się żywnie podoba 😀Nasze odczucie? Tak właśnie wygląda dzień słonia na wolności. Nie ma fajerwerków, pokazów malowania trąbą czy stawania na dwóch nogach i tańca do muzyki. Zwykła codzienność. Jest to piękne w swej prostocie. Taki słonik zje sobie owocki, przejdzie się dżunglą, podrapie tu i ówdzie, obsypie piaseczkiem, potem może kąpiel w błotku, a na koniec chłodzenie w przyjemniej wodzie. A Ty masz możliwość nie tylko to obserwować, ale także w tym uczestniczyć. Ach, no i jedzenie. Ciągłe podżeranie liści, krzaczków, owoców i generalnie wszystkiego co zielone. Oczywiście kupa też się zdarzy. Najśmieszniej, gdy słonik chillujący w wodzie, otoczony przez rozradowanych ludzi masujących jego boki, puszczał kupę, a ona z prądem rzeki wpływała między nas. Hehe. Ale kto by tak to zauważał, gdy 3 tonowy słoń leży na boku, a Ty możesz dotykać jego stóp, kłów, trąby i ogona. Niesamowite, naprawdę niesamowite spotkanie z dziką (oswojoną) wzrasta. Przez te dwa lata zaobserwowaliśmy znaczący skok zainteresowania losem dzikich zwierząt w Tajlandii. I nie chodzi jedynie o turystów, ale i o Tajów i tajski rząd. Elephant Haven w Kanchanaburi to piękne doświadczenie. Super jest wspomóc fundacje a przy okazji spędzić dzień z tymi majestatycznymi, mądrymi i czułymi słonie? Warto.
Bez FashionTV i modelek z Insta, miejski pokaz mody, bezdomni na winklach Mała dziewczynka pyta się mamy dlaczego pudruje podbite oko Dlaczego tata znowu był pijany i dlaczego znowu uciekają nocą Przynoszę dyskomfort, niczym apostoł karmię was brudem z mej ewangelii Brutalne realia podaję na słodko, jakbym oblewał karmelem żyletki

Te ssaki mogą spędzić do 16 godzin dziennie jedząc i w ciągu dnia są w stanie spożyć do 220 kilogramów jedzenia. Nie jest to tak zaskakujące, gdy wie się, że ważą siedem bycia ogromnymi zwierzętami, słonie wydają się być łagodne i nie wzbudzają strachu u ludzi. Większość bowiem wie, że zwierzęta te są łagodne i przyjazne, dlatego też są niezwykle popularne. Czytaj dalej, aby poznać najważniejsze ciekawostki o ciekawostki o słoniachIch uszyCzy wiesz, że słonie używają uszu, aby regulować temperaturę ciała? Ze względu na powolny metabolizm oraz ogromny rozmiar, słoniom ciężko jest się ochłodzić. Zwłaszcza, że żyją w gorących klimatach. W związku z tym używają uszu, aby obniżyć afrykańskie używają uszu również w celu wystraszenia innych. Są większe od innych słoni i mogą z łatwością poruszać uszami, aby odstraszyć są wyjątkowePonadto uszy słonia są wyjątkowe dla każdej jednostki. Nie ma dwóch słoni o takich samych uszach. Mają różne oznaczenia na nich, co przypomina odciski palców u poruszają się w stadzieNigdy nie zobaczysz słonia bez towarzystwa. Żyją, chodzą, migrują i jedzą w stadzie. Gdy słoń jest jeszcze mały, stado otacza go, aby zapewnić mu ochronę. Jeśli matka zginie, inni członkowie stada przejmują opiekę nad osieroconym na stojącoDorosłe słonie śpią na stojąco. W ten sposób chronią się przed drapieżnikami. Gdyby spały na leżąco, mogłyby zostać zabite podczas próby gdy młode śpią, zawsze są ze wszystkich stron otaczane przez dorosłe się w błocieMożliwe, że widziałeś filmiki, zdjęcia i sprawozdania z kąpieli słoni w rzekach i jeziorach. Jednak te ogromne zwierzęta równie często kąpią się w błocie. Błoto skuteczniej ochładza ciało i pomaga w pozbyciu się wagaSłoń afrykański jest największym znanym zwierzęciem gruboskórnym, którego waga może dojść do siedmiu ton. Czy potrafisz sobie wyobrazić spotkanie z takim zwierzęciem? Znany jest też jeden przypadek słonia, który ważył 11 stadaGdy samiec słonia kończy 12 lat, porzuca stado. Oznacza to, że w stadzie znajdują się tylko samice i młode. Samce spotykają się w parach, trójkach lub grupach i walczą między sobą, aby zdobyć jedzenieJeśli zdziwiło cię, że koala spędza 22 godziny śpiąc, to jak się czujesz wiedząc, że słonie jedzą przez 16 godzin dziennie? Matki słoniątek nie muszą im przypominać o tym, by “jadły warzywa, aby były duże i silne”. Szacuje się, że słoń zjada średnio 220 kilogramów pożywienia dziennie!Wydawane przez nie dźwiękiNie, słonie nie są nieme. Wydają z siebie trąbiące trąbyZapewne już wiesz, że trąby służą słoniom głównie do picia wody. Jednakże, spełniają też inne przydatne funkcje. Słonie drapią się nimi po oczach, uszach, mogą też nią łapać i rzucać karłowatyMówi się, że zwierzęta ciągle ewoluują. Nie wiemy na pewno, czy to prawda, ale istnieją dowody na to, że w czasach prehistorycznych istniały słonie o wielkości żyją do 70 lat, ale najstarszy znany słoń miał 82 słonia trwa 22 miesiące, najdłużej ze wszystkich zwierząt na świecie!PożywienieWiele osób zastanawia się, co jedzą słonie. Ich dieta oparta jest głównie na trawie oraz korze drzew. Mamy nadzieję, że te ciekawostki o słoniach sprawiły, że jeszcze bardziej polubiłeś te niesamowite zwierzęta i będziesz dzielić nowo nabytą wiedzą z może Cię zainteresować ...

A03ycHZ.
  • zx5hus84qx.pages.dev/44
  • zx5hus84qx.pages.dev/12
  • zx5hus84qx.pages.dev/59
  • zx5hus84qx.pages.dev/43
  • zx5hus84qx.pages.dev/63
  • zx5hus84qx.pages.dev/60
  • zx5hus84qx.pages.dev/94
  • zx5hus84qx.pages.dev/53
  • słoń bez trąby i uszu